Piernikowy tort z orange curd

Piernikowy tort z orange curd

Na początku był piernik biszkoptowy. Przepis znalazłam w mojej ulubionej książce ze słodkościami. Pierwszy raz zrobiłam wszystko według wskazówek, ale ciasto bardziej przypominało piernik niż biszkopt 😉 Mimo wszystko piernik wylądował w torcie świątecznym, bo był bardzo dobry. Jednak ja, jak to ja, zaczęłam kombinować. Od razu spisałam sobie zmodyfikowany przepis zarówno pod względem składników (oczywiście mniej cukru) jak i wykonania. I zapomniałam o nim na rok.

Teraz odgrzebałam te notatki i zabrałam się za testowanie. Wyszło spoko, ale wiedziałam, że może wyjść jeszcze lepiej. W smaku oczywiście był super, samo ciasto zniknęło w dwa dni. Wszyscy oprócz Trolla się nim zajadali “na sucho”, Troll wolał jednak kraść słodycze z naszej “słodyczowej szufladki”.

Po częściowym sukcesie, dalej myślałam co by tu zmienić, żeby to jednak był biszkopt piernikowy, a nie piernik biszkoptowy 😉 Za trzecim razem się udało. Już miałam wrzucać przepis tutaj, ale pomyślałam sobie, że jak to tak? Przepis na samo “suche” ciasto? Chyba jednak nie 🙂 I tak myślałam sobie dalej, aż w końcu wymyśliłam…

Piernikowy tort z orange curd – przepis (średnica 16 cm)

Piernikowy tort z orange curd i z kremem na bazie lekko słonego serka kanapkowego wyszedł pyszny. Lekki biszkopt z miodem i przyprawami korzennymi posmarowałam kremem pomarańczowym na bazie soku i skórki pomarańczowej, jajek i masła. Wszystko uzupełniłam kremem utartym z serka kanapkowego i masła. Tak wiem, pisałam kiedyś, że nie cierpię kremów na bazie masła, ale… To się zmieniło jakiś czas temu. Może dlatego, że te kremy kojarzyły mi się z “cukiernianymi” tortami. Gdy nieśmiało zaczęłam je robić sama, poczułam różnicę 😉 Zdecydowałam się również w tym wypadku na przekrojenie biszkoptu na cieńsze blaty i posmarowanie ich cieńszą warstwą curdu i kremu. Dzięki temu nie trzeba było dodatkowo nasączać biszkoptu, a ciasto pozostało przyjemnie wilgotne i przeszło smakiem kremów.

Składniki na curd (lub klik tutaj):

  • 3 pomarańcze
  • 100 g drobnego cukru
  • 3 jajka
  • 175 g masła

Składniki na biszkopt:

  • 4 jajka
  • 100 g drobnego cukru
  • 2 łyżki oleju z pestek winogron (może być inny, ważne żeby był jak najbardziej neutralny w smaku)
  • 160 g miodu
  • 160 g mąki pszennej tortowej
  • 40 g orzechów włoskich
  • 1 łyżeczka przyprawy do piernika
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Składniki na krem:

  • 120 g masła
  • 160 g cukru pudru
  • 1,5 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • 400 g serka kanapkowego śmietankowego

Przygotowanie:

Pewnie się zastanawiacie, dlaczego składniki zaczynają się od curdu, a nie od biszkoptu? Bo curd zdecydowanie wcześniej trzeba przygotować, żeby złapał odpowiednią konsystencję w lodówce.

Przygotowanie curdu (lub klik tutaj) :

Pomarańcze dokładnie myjemy i sparzamy wrzątkiem. Ścieramy z nich skórkę, uważając by nie zetrzeć białej błonki. Przekładamy ją do miski. Następnie każdą pomarańczę przecinamy na pół i wyciskamy z nich sok, który również przelewamy do miski. Do soku i skórki pomarańczowej dodajemy cukier.

Do garnka, o średnicy mniejszej niż średnica miski, nalewamy na dno wody. Stawiamy go na małym gazie. Gdy woda się zacznie gotować i tym samym parować, stawiamy na garnku miskę z sokiem i cukrem. Mieszamy do momentu rozpuszczenia się cukru.

Do osobnej miski wybijamy wcześniej umyte i sparzone jajka. Roztrzepujemy je. Wlewamy je do miski z sokiem i cały czas mieszamy, czekając aż masa zgęstnieje. Na koniec dodajemy masło pokrojone w kostkę i mieszamy do momentu, kiedy się rozpuści.

Masę przekładamy do misy miksera i ubijamy kilka minut.

Gotowy krem można przełożyć do wcześniej wyparzonego słoika i przechowywać w lodówce.

Przygotowanie biszkoptu:

Pierwsze od czego zaczynamy, to wyciągamy wcześniej jajka z lodówki. Dlaczego? Ponieważ ciepłe znacznie lepiej się ubijają. Jeśli jednak przypomni nam się w ostatniej chwili, wtedy wkładamy jajka do miski z ciepłą wodą, aż do momentu kiedy osiągną temperaturę “pokojową”. Wycieramy je dokładnie przed wybiciem do miski.

Miód wcześniej rozpuszczamy i studzimy.

Orzechy włoskie drobno siekamy.

Mieszamy dokładnie w misce mąkę, przyprawę piernikową i proszek do pieczenia.

Nastawiamy piekarnik na ok. 165°C.

Warto również przed przystąpieniem do właściwej pracy przygotować sobie rant. Płaską blaszkę wykładamy papierem do pieczenia, a na nim stawiamy rant. Boków niczym nie smarujemy.

Całe jajka wybijamy do misy miksera i ubijamy je z cukrem na gęstą, jednolitą, jasną masę. Następnie dodajemy do niej olej i ostudzony miód. Miksujemy chwilę do połączenia składników.

Wyłączamy mikser, przesiewamy mąkę, z proszkiem i przyprawą do masy jajecznej. Miksujemy na najniższych obrotach, do momentu otrzymania jednolitej masy. Dodajemy posiekane orzechy i delikatnie mieszamy szpatułką.

Masę przelewamy do wcześniej przygotowanego rantu i wkładamy na dolną półkę piekarnika. Pieczemy ok. 45 min lub do tzw. suchego patyczka.

Upieczony biszkopt studzimy w rancie. Następnie delikatnie należy odkroić biszkopt od rantu.

Mój biszkopt wyrósł na ponad 10 cm wysokości. Podzieliłam go na pięć blatów po 1,5 cm, a górę zostawiłam dzieciom 😉

Przygotowanie kremu:

Masło i serek wyciągamy z lodówki kilka godzin przed robieniem kremu, żeby nabrały temperatury pokojowej.

Miękkie masło, cukier puder i ekstrakt umieszczamy w misie miksera i ucieramy mikserem na puszystą, białą masę.

Serek dodajemy do masy maślanej w kilku częściach. Mieszamy do połączenia składników.

Przygotowanie tortu:

Całość składałam w wysokim rancie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby go złożyć bez niego. Może nie być wtedy taki równy, ale zdecydowanie nie wpłynie to na jego smak 😉

Utarty wcześniej krem przełożyłam do worka cukierniczego z większą okrągłą końcówką. Dzięki temu, mogłam zrobić tzw. tamę na brzegu blatu biszkoptu i zabezpieczyć w ten sposób orange curd, przed ewentualnym wyciekiem. To również gwarantuje, że krem pomarańczowy nie będzie nam “prześwitywał” na brzegu tortu.

Na początku najpiej przygotować sobie okrągły podkład pod tort. Może być również płaski talerz.

Jeśli tort składamy w rancie wówczas umieszczamy go na środku naszego podkładu/talerza. Gdy planujemy go transportować, polecam talerz posmarować odrobiną kremu i dopiero położyć pierwszy blat biszkoptu. Taki zabieg gwarantuje przyklejenie się całego tortu do podstawy i nie zjedzie nam podczas transportu.

Wykładamy pierwszy blat biszkoptu. Dokoła brzegu wyciskamy krem z rękawa cukierniczego. Na tak przygotowanym blacie, rozprowadzamy orange curd, wygładzamy go. Następnie wyciskamy na niego cienką warstwę kremu i również go wygładzamy. Wykładamy teraz drugi blat biszkoptu i delikatnie go dociskamy. Postępujemy tak samo z curdem i kremem, aż do ostatniego blatu 😉

Złożony tort wkładamy do lodówki na kilka dobrych godzin, żeby stężał. Jeśli składaliśmy go w rancie, wówczas po kilku godzinach należy wyjąć go z rantu i znów odstawić go do lodówki na kilka godzin. Tym razem po to, żeby “osiadł”. Po tym zabiegu, można go obłożyć z wierzchu pozostałą resztą kremu i udekorować. U mnie dekoracja to sama natura, czyli gałązki rozmarynu, suszone plastry mandarynki, swieża żurawina, gwiazdki anyżu oraz crocant z orzechów laskowych.

I teraz już można cieszyć się pysznym zimowo-świątecznym tortem 🙂

Przepis na krem pochodzi z bloga Moje Wypieki.

Polecam jeszcze przepisy na torty kawowy, bananowy i z wiśniami.

6 Comments
  1. Witam. Curd nie chce się ubić nie wiem co jest przyczyną? Może za dużo soku z pomarańczy? Wyszła całą szklanka po wyciśnięciu

    1. W ubijaniu curdu chodzi o jego napowietrzenie, więc nie będzie to typowe ubijanie jak bitej śmietany. A jaką miał konsystencję przed ubijaniem? Widać było podczas podgrzewania, że gęstnieje?

    1. Serek kanapkowy jest lekko słony. Dzięki niemu krem ma charakterystyczny słono-słodki smak. Serek mascarpone natomiast jest słodki, więc nie będzie tego efektu. Ja bym została przy kanapkowym.

  2. Miałam ten sam problem, podczas podgrzewania curd zgęstniał nieznacznie. Robiłam wielokrotnie lemon curd i konsystencja przypominała gęsty kisiel, w przypadku tego przepisu był to raczej syrop. Musiałam się ratować skrobią ziemniaczaną, zobaczymy co z tego wyjdzie. Dzisiaj piekę biszkopt, mam nadzieję, że będzie bez zgrzytów i do jutra wszystko uda się dopiąć! 🙂

    1. Trzeba brać jeszcze pod uwagę, że konsystencja curdu zmieni się po włożeniu do lodówki. Z tego przepisu ma konsystencję gęstej śmietany. Powodzenia z biszkoptem 🙂 P.S. Mój właśnie siedzi w piekarniku 😉

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz :)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *