Jak wiecie, los (czy nie los) rzucił nas za morze. Do Anglii konkretnie. I odkąd wiedzieliśmy już, że wyjeżdżamy, ja najbardziej ciekawa byłam angielskiego jedzenia. I po 3 miesiącach pobytu ciekawość ta nie zmalała. Dostałam od męża angielską książkę kucharską i dokładnie ją eksploruję 🙂 Czy się trzymam przepisów? 🙂 Tego akurat się trzymam… prawie…
Miesiąc: kwiecień 2015
Lemon curd

Zaczęło się od kupnego lemon curd. Mąż przyniósł kiedyś mały słoiczek i kiedy spróbowaliśmy jego zawartości… To było pysznościowe 🙂 Ale że gotowe słoiczki były w zasięgu ręki, a do gotowania było jeszcze tyle rzeczy, nie próbowaliśmy się zmierzyć z tym cytrynowym cudem we własnej kuchni. Do czasu… Po powrocie do ojczyzny gotowych słoiczków zabrakło,…
Kartoflanka

Mam ostatnio silne parcie (nie, nie na szkło ;)) na wynajdowanie różnych przepisów na zupy inne niż moje codzienne. I choć ubóstwiam rosół i pomidorową, to ile można je jeść (Gnom tutaj jest wyjątkiem). Zatem szukam nowości. Gotuję, testuję, zmieniam oczywiście (nie byłabym sobą, gdybym ugotowała coś zgodnie z przepisem ;)). Tak właśnie powstała ta zupa.…
Pudding do góry nogami

Jak już kiedyś wspominałam, hasło przewodnie bloga straciło na wartości, bo Gnom przestał spać w dzień. Ale, ale, matka zawsze jakieś wyjście z trudnej sytuacji znajdzie 🙂 Mianowicie, Gnoma zapisała do przedszkola. Co prawda na kilka godzin, ale zawsze to coś. I póki dziecko nie zaczęło uczęszczać do placówki, matka snuła piękne plany, spokojne gotowanie,…
Makaron w sosie śmietanowo-serowym

Bywają takie dni, że chodzi za Wami coś co macie przeogromną ochotę zjeść. I tu się kończy sielanka, bo…. a) w lodówce nie uświadczysz potrzebnych składników, b) na zewnątrz ciemno, zimno i do sklepu daleko ;), c) wychodzić do knajpy się nie chce, d) zamówić z dowozem się nie da, bo gotówki niet a płatności…