Pierniczki

Pierniczki

Święta, święta i po świętach 🙂 Słyszy się w tych dniach już z rzadka, ale zawsze. A ja co roku robię sobie postanowienia, że wszystko sobie zaplanuję wcześniej. Że z białobrodym jegomościem w czerwonym kubraku usiądziemy sobie spokojnie przy kubku rozgrzewającego napoju i obmyślimy skrupulatnie podarunki dla bliskich. I pięknie przystroję całe mieszkanie. Jednak postanowienia zostały tylko postanowieniami, bo rzeczywistość dała mi kopa w dupę i wszystko wyszło jak zwykle. Cóż, może za rok się uda 😉 Wracając do tegorocznych świąt, to nawet aura za oknem mówiła, że lepiej byłoby upiec mazurka i podzielić się jajkiem. No ale dzisiaj to już zupełnie inna bajka. Na dworze mróz szczypie w nosy, śnieg skrzypi pod nogami, w ciepłym domu stoi jeszcze choinka (prawie) w całej okazałości. Wszystko dookoła zatem sprzyja, żeby zasiąść wieczorem do talerza pełnego pierniczków i skonsumować je w towarzystwie ulubionej herbatki 🙂

Składniki:

  • 100 g miodu
  • 30 g masła
  • 50 g brązowego cukru
  • szczypta soli
  • 1 jajko
  • 250 g mąki pszennej
  • 1 łyżka kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 łyżeczki przyprawy do piernika

Przygotowanie:

Miód, cukier, masło i sól podgrzewamy w rondelku na średnim ogniu, do momentu aż cukier się rozpuści. Potem zestawiamy rondelek z ognia i jego zawartość schładzamy. W tym czasie nie planujcie sobie innych czynności poza kuchnią, bo po powrocie do niej możecie zastać coś takiego 🙂 Także schładzamy, i ciągle mieszając dodajemy jajko, mąkę, kakao, proszek do pieczenia i przyprawę do piernika. Następnie przekładamy ciasto na lekko oprószony mąką blat i wyrabiamy je ręcznie. Gdy będzie gotowe, zawijamy je w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 2 godziny. Po tym czasie ciasto wyciągamy z lodówki, oprószamy mąką i wałkujemy na grubość ok. 5 mm. Wybieramy ulubione kształty foremek (ważne żeby były mniej więcej tej samej wielkości, aby się wszystkie równo upiekły) i wycinamy ciasteczka. W tym celu możemy wykorzystać małe rączki pomocników 😉 Pieczemy ciastka ok. 8 – 10 min w temperaturze 175°C. Po wyjęciu z piekarnika studzimy na kratce i zajadamy 🙂

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz :)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *