Witam po kolejnej dłuższej przerwie. Uprzedzając myśli co poniektórych… Nie, nie obijałam się, ani też nie labowałam, ani nie odpoczywałam 🙂 Nic z tych rzeczy. Przez ostatnie dwa tygodnie dorabiałam na etacie pielęgniarki 😉 No ale w szczegóły nie będziemy tutaj wchodzić. Efekt tej przerwy jest jak zwykle taki, że w głowie pomysły mi się już nie mieszczą, tylko czas jakby nie chce się rozciągnąć. A szkoda 😉 Mam nadzieję, że z dniem dzisiejszym nabiorę takiego rozpędu, że tylko kurzyć się będzie. Tak więc… Dzisiaj zupa prowansalska, znana w naszej rodzinie pod pseudonimem “Zupa z nad jeziora Srebrnego”, którą ja sobie przechrzciłam na “srebrną zupę” 🙂 Zupa pyszna i kremowa. Wydaje się być pracochłonna, bowiem pływają w niej pulpeciki na jeden kęs, ale to tylko pozory. Zupę spokojnie można zrobić z pomocą starszego dziecia w czasie drzemki tego młodszego. Bo starsze (pałające niespożytą energią) pulpeciki ulepi, pieczarki posieka i na dodatek po robocie… posprząta 🙂
Składniki:
- 400 g mięsa mielonego (ja użyłam wieprzowo-wołowego)
- 400 g pieczarek
- 3 duże pory (białe części)
- 2 zupki pieczarkowe w proszku
- 3 serki topione “kiełbaski” śmietankowe lub pieczarkowe
- 1 łyżka bułki tartej
- 2 łyżki masła (ja użyłam klarowanego)
- 1 łyżka ziół prowansalskich
- sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
Przygotowanie:
Na pierwszy ogień idą pulpeciki. Do garnka wlewamy 2 l wody (absolutnie jej nie solimy) i stawiamy na gazie. Czekając aż woda zacznie wrzeć, doprawiamy mięso mielone solą, pieprzem i dodajemy bułkę tartą. Wyrabiamy pulpeciki. Wielkość ich jest raczej dowolna, ale ja wolę robić malutkie niż potem chlapać się zupą próbując przepołowić delikwenta łyżką 😉 Gdy woda się gotuje, wrzucamy pulpety. W tym czasie myjemy pieczarki i pory. Pieczarki drobno siekamy, a pory kroimy w półplasterki. Obsmażamy osobno na patelni na 1 łyżce masła, a następnie dodajemy do garnka z pulpetami. Gotujemy wszystko razem na małym ogniu przez ok. pół godziny. Zupki pieczarkowe i serki rozrabiamy osobno w wywarze, a następnie dodajemy do garnka i dokładnie mieszamy. Gotujemy jeszcze 15 min i na koniec dodajemy roztarte w dłoni zioła prowansalskie i ewentualnie sól oraz pieprz do smaku.