Ziemniaczane muffiny z czekoladą

Ziemniaczane muffiny z czekoladą

Ostatnio zaliczam spadek energii i chęci działania. I mimo, że blogowa i domowa lista “to do” ma całkiem sporo punktów, to po prostu jakoś mi się nie chce. Na szczęście z pomocą przyszedł Gnom. Z propozycji zajęć, które padały jak seria z kałasznikowa, wyłapałam jedną: “Mamo, a upieczemy ciasto?”. Akurat tego nie trzeba było mi powtarzać dwa razy 🙂 Wybrałyśmy przepis, odpowiednio go przerobiłyśmy 😉 i zabrałyśmy się za robotę. Tym razem z ust Gnoma padały serie “dlaczego”. “A dlaczego trzeba obrać ziemniaki?”, “A dlaczego trzeba rozpuścić masło?”, “A dlaczego trzeba wsypać tyle cukru?”, “A dlaczego trzeba przesiać mąkę?”, “A dlaczego to się nazywa papilotki?”, “A dlaczego te papilotki wkładamy do foremek?”, “A dlaczego dziubiesz muffinkę patyczkiem?”, itd itp. Gdy tylko muffiny ostygły, Gnom zapchał swoją paszczę ciastkiem. I nastała chwila ciszy, przerwana jednym tylko stwierdzeniem: “Mmmm pyszne.” 

Ziemniaczane muffiny z czekoladą

Składniki (na ok. 24 sztuki):

  • 300 g ziemniaków
  • 300 g mąki pszennej
  • 250 g masła (ja użyłam klarowanego)
  • 170 g cukru
  • 150 g orzechów włoskich
  • 100 g gorzkiej czekolady
  • 3 duże jajka
  • 6 łyżek mleka
  • 1 duża torebka cukru wanilinowego
  • 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 płaska łyżeczka cynamonu
  • szczypta soli

Przygotowanie:

Zanim przystąpimy do odmierzania i mieszania, lepiej przygotować sobie ziemniaki, orzechy i czekoladę. Ziemniaki myjemy, obieramy i ścieramy na dużych oczkach tarki. Przekładamy je na sitko i odstawiamy do odcedzenia. Orzechy i czekoladę grubo siekamy. Następnie rozpuszczamy w garnuszku masło i gdy nieco ostygnie dodajemy do niego cukier, cukier wanilinowy, szczyptę soli, mleko i lekko roztrzepane jajka. Wszystko delikatnie mieszamy. Teraz dodajemy przesianą mąkę, proszek do pieczenia i cynamon. Mieszamy do połączenia składników i wrzucamy orzechy, czekoladę i ziemniaki. Ostatni raz mieszamy. Wykładamy formę do muffinów papilotkami (lub smarujemy masłem i wysypujemy mąką) i uzupełniamy ciastem do 3/4 wysokości. Pieczemy w temperaturze 180°C przez 20-25 min. Po upieczeniu przekładamy na kratkę do ostygnięcia.

Oryginalny przepis pochodzi z książki “Ciasta domowe”.

Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz :)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *