Już dawno temu przyzwyczaiłam się do marketów. Pamiętam jak u mnie w mieście niemal świętem było kiedy otwierali pierwszy ogromny hipermarket. Wszystko w nim było. Absolutnie wszystko. Człowiek stał w kolejce jak to ciele i gapił się na rozsuwane drzwi, z nadzieją że za moment się otworzą i będzie można zaznać odrobiny światowości 😉 I…