Ciągnie mnie do kuchni kresowej. Wszystko zaczęło się od łężni ziemniaczanych i teraz nie ma opcji, żebym obojętnie przeszła obok tego typu przepisów. Moją pierwszą książkę o kuchni kresowej już przewertowałam wzdłuż i wszerz. Na szczęście Kawa uzupełnił moją biblioteczkę kulinarną o następne pozycje. Zatem dzisiaj skupiamy się na kuchni białoruskiej. Zupa z suszonych grzybów dzisiaj rządzi 😉 Żeby dodać jej nieco więcej treści wrzucamy do niej kaszę pęczak. Kaszy wystarczy tak naprawdę niewiele, a zupa staje się bardzo gęsta i pożywna. Jeśli chodzi zaś o grzyby, u mnie bazę stanowią borowiki, ale dodałam również kilka podgrzybków i kilka kawałków suszonej kani. A żeby nie było tak pospolicie i było więcej grzybowego smaku, dorzuciłam do zupy koncentrat grzybowy, o którym poczytacie nieco więcej w dalszej części posta.
I tak sobie myślę, może nieco przekornie, że to jest fajna opcja do podania na Wielkanocnym stole. Jakiś mały zapas suszonych grzybów znajdzie się chyba w każdym domu, o reszcie składników nie wspominając. Roboty z nią jest niewiele, co w przedświątecznej gorączce jest dużym plusem. W rezultacie dostajemy sycącą zupę, którą możemy również podać w wersji wege (masło zastępujemy oliwą i rezygnujemy ze śmietany). I wilk syty i owca cała 😉
Składniki:
- 40 g suszonych grzybów (ja użyłam borowików, podgrzybków i kani)
- ok. 2 l wody
- 4 łyżki stołowe pęczaku
- 4 ziemniaki
- sól i świeżo mielony pieprz do smaku
- 1 liść laurowy
- 2 łyżeczki koncentratu grzybowego Skwierawski
- 1 łyżka masła (może być klarowane)
- 1 marchewka
- 1 cebula
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- koperek lub natka pietruszki
Przygotowanie:
Wszystko zaczynamy od przygotowania wywaru grzybowego. Grzyby wrzucamy do garnka i zalewamy zimną wodą. Garnek stawiamy na gazie, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy kilka minut. Następnie ugotowane grzyby wyławiamy łyżką cedzakową z wywaru, kroimy je na mniejsze kawałki. Wrzucamy je z powrotem do wywaru wraz z kaszą pęczak. Dalej gotujemy ok. 15-20 min.
W tym czasie, obieramy, myjemy i kroimy w kostkę ziemniaki. Gdy kasza będzie miękka, wrzucamy je do wywaru i doprawiamy go solą, pieprzem, listkiem laurowym i koncentratem grzybowym.
Teraz zajmujemy się marchewką i cebulą. Obieramy je, myjemy. Marchewkę ścieramy na dużych oczkach tarki, a cebulę kroimy w kostkę. Na patelni rozgrzewamy masło (może być klarowane) i wrzucamy cebulę wraz z marchewką. Przesmażamy kilka minut, aż warzywa zmiękną.
Gdy ziemniaki się już ugotują, wrzucamy do zupy marchewkę i cebulę. Jeśli zupa jest za gęsta, dolewamy więcej wody. Na koniec zaprawiamy zupę zahartowaną wcześniej kwaśną śmietaną. Podajemy z posiekanym koperkiem lub natką pietruszki, jak kto woli 🙂
Oryginalny przepis pochodzi z książki Andrzeja Fiedoruka “Kresowy tygiel kulinarny. Kuchnia białoruska.”