Zazwyczaj nie robię postanowień noworocznych, ale tego roku było inaczej. Wiedziałam, że muszę coś zmienić w swojej diecie, zwłaszcza że nie mam w zwyczaju codziennego spożywania owoców. Wyrodna matka ze mnie, bo jak ten pies ogrodnika, sama nie zje i Bąblowi nie da 😉 Zatem świadoma mego złego postępowania, postanowiłam z tym walczyć.
Dalej jakoś owoce same w sobie mnie wybitnie nie pociągają, ale stanęło na tym, że codziennie będę sobie popijała na drugie śniadanie koktajle owocowe. No i tak sobie wymyślam i tworzę różne kombinacje, które zależne są od tego co aktualnie znajduje się w mojej lodówce, zamrażarce czy spiżarce. Ba, nawet jakaś zielenina się od czasu do czasu zaplącze w kielichu blendera. Chociaż przyznać muszę otwarcie, że z warzywami nie mam absolutnie problemu 😉 I z tych wszystkich dotychczasowych miksów, zdecydowanie na pierwszą pozycję wysuwa się koktajl z malinami. Póki co mrożonymi, ale już za chwilę, już za momencik…
Malin sobie nie pożałowałam. Ale jeśli uważacie, że wrzucenie całej paczki to jednak lekka przesada ;), to oczywiście możecie ich wrzucić do swoich koktajli nieco mniej. Do tego jeszcze (najlepiej bardzo dojrzały) banan, mleczko kokosowe i uwaga… miód z płatkami róży 🙂 Pycha…
Składniki:
- ok. 200-250 ml mleczka kokosowego
- 1 banan
- 400 g malin (ja użyłam mrożonych, ale wcześniej je rozmroziłam)
- 2 łyżki miodu z płatkami róży
Przygotowanie:
Zaczynamy od tego, że porządnie wstrząsamy mleczkiem kokosowym, żeby rozmieszać śmietankę. Do kielicha blendera wkładamy pokrojonego na kawałki banana i maliny. Dolewamy mleczko i dodajemy miód. Wszystko razem miksujemy na gładką masę. Jeśli chcemy nieco rozrzedzić koktajl, dolewamy więcej mleczka kokosowego. Przelewamy zawartość kielicha do szklanek i dekorujemy listkami świeżej melisy bądź mięty. Smacznego!
Jeśli macie ochotę spróbować innych napojów, to zapraszam na koktajl bananowy, mrożoną kawę z orzechami, grzaniec jabłkowy.