Dynia, to tego roku dla mnie temat rzeka. Wcześniej przypominał raczej wyschniętą kałużę i sprowadzał się do kilku tyci ozdobnych sztuk, które nijak nie chciały się wpasować w mój kuchenny bajzel 🙂 Nieśmiałe próby poczyniłam poprzedniej jesieni, kiedy to z lenistwa zakupiłam gotową mrożoną mieszankę i poddałam ją obróbce i… przeróbce. Stąd pojawił się pomysł na tę zupę. Teraz do tematu podeszłam jednak nieco poważniej i gdy tylko pojawiły się pierwsze dynie, rozpoczęłam ostre testy. Kawa był wtedy w domu, więc miałam nadzieję na obiektywną degustację. Jednak gdy biedak usłyszał co tego dnia dostanie na obiad, zagroził wyjściem do pracy 😉 Koniec końców, dostał solidną michę gęstej pomarańczowej zupy. Od siebie dorzucił do niej posiekanego szczypiorku i orzekł, że bardzo dobra. A na drugi dzień była jeszcze lepsza. Następnie przyszła kolej na dzieciaki, z których młodsza część niemal wylizała miskę. Starszą pominę zasłoną milczenia 😉
Zupa dyniowa z czosnkiem niedźwiedzim
U nas w domy, zbytnio nie przepadamy za zupami typu krem. Ja czasami sobie takową zjem, jednak generalnie lubię, kiedy coś mi się zaplącze pod zębem. Z drugiej strony lubię też gęste zupy, dlatego zagęszczam je częściowo samymi warzywami. A dokładniej mówiąc, zblendowanymi lub rozgniecionymi. To taki kompromis między “zwykłą” zupą a kremem 😉 W dzisiejszej zupie rolę zagęszczacza pełni oczywiście dynia, wspomaga ją kasza manna i gęsta, kwaśna śmietana. Pod zębem natomiast poczujemy cebulkę, ziemniaki i marchewkę. Jako, że większość tych warzyw oddaje nam słodki smak do zupy, trzeba tę słodycz jakoś przełamać. Tutaj idealnie sprawdził się czosnek niedźwiedzi, który z przypraw wysuwa się na pierwszy plan. Z tej kombinacji wyszła gęsta, pachnąca jesienią i sycąca zupa 🙂
Składniki:
- 700 g świeżej dyni
- ok. 1 l wywaru drobiowego (może być również warzywny)
- oliwa z oliwek
- 1 duża cebula
- 4 średnie ziemniaki
- 1 marchewka
- 2-3 łyżki kaszy manny
- 2 czubate łyżki kwaśnej śmietany 18%
- 1 łyżka suszonego czosnku niedźwiedziego
- 1/2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
- 1/2 łyżeczki curry
- sól i świeżo mielony pieprz do smaku
- natka pietruszki lub szczypiorek do podania
Przygotowanie:
Z dyni pozbywamy się pestek, obieramy ją i myjemy. Kroimy w grubszą kostkę, wkładamy do rondelka, zalewamy małą ilością wody. Garnek przykrywamy i gotujemy dynię do miękkości. Następnie blendujemy ją razem z wodą, w której się gotowała. Jeśli chcemy jednak czuć trochę dyni pod zębem, wówczas ugniatamy ją tłuczkiem do ziemniaków lub widelcem (wersja dla bardziej cierpliwych).
W większym garnku podgrzewamy wywar. Warzywa obieramy i myjemy. Cebulę kroimy w drobną kostkę, ziemniaki w większą, a marchewkę ścieramy na dużych oczkach tarki. Na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy z oliwek i szklimy na niej cebulę. Następnie dorzucamy ziemniaki i marchewkę. Chwilę podsmażamy, a następnie wrzucamy zawartość patelni do wywaru. Gotujemy na małym ogniu, aż ziemniaki i marchewka zmięknie. Gdy to nastąpi dodajemy mus dyniowy i po ponownym zagotowaniu zupy, dodajemy stopniowo kaszę. Nie wrzucamy od razu całych łyżek, bo zamiast pięknie zagęszczonej zupy, dostaniemy kluski 😉 Gdy kasza się ugotuje, doprawiamy zupę czosnkiem, słodką papryką i curry. Jeśli trzeba dodajemy również sól i świeżo mielony pieprz. Jeszcze kilka słów o ilości przypraw. Lepiej na początku dodać mniejszą ich ilość i po spróbowaniu, ewentualnie dorzucić więcej, oczywiście według swojego smaku. Działać w drugą stronę będzie gorzej 😉 Wyłączamy gaz i na koniec dodajemy do zupy wcześniej zahartowaną śmietanę.
Gotową zupę możemy podać z posiekaną natką pietruszki lub szczypiorkiem.
Pomału zbliża się jesień i jeśli macie ochotę na inne “treściwe” zupy do zapraszam na: kartoflankę, grzybową, marchewkową.