Święto! Jak nic mam dzisiaj święto 🙂 Siadłam do komputera i siedzę już przy nim od godziny. Słucham sobie nowo odkrytego mocnego pierd… znaczy się muzyki mocnej słucham w wykonaniu naszego rodzimego Huntera. Troll leży obok w wózku i kontempluje nowe dźwięki przy jednoczesnych próbach podnoszenia swych opadających powiek. Fajnie jest 🙂 Co prawda jest tylko jeden minus tej sytuacji. Makaron ze zdjęcia jest już tylko wspomnieniem 😉
Powiem Wam szczerze, że jakoś nie przyszło mi do głowy, że dynię można wykorzystać jako bazę sosu do makaronu. Jednak z jej nadwyżką trzeba było coś zrobić. Była zupa, były muffiny, były gniocchi. No niby mogłam zrobić zapas na zimę, ale mi było ciągle mało dyniowych smaków. W ruch poszły wszystkie książki i w końcu w jednej natknęłam się na makaron. W pierwszej chwili szczególnie mnie nie zachwycił i z pewną dozą rezerwy zabrałam się za gotowanie. Okazało się, że to co działo się w moich garnkach i na patelni, niewiele miało wspólnego z oryginałem. Końcowy efekt znalazł się na talerzach, a ja nie patrząc (ze strachu ;)) na pozostałych moich domowników i gości zaczęłam jeść. I jakie było moje zaskoczenie, kiedy zobaczyłam że makaron znika w szybkim tempie (nie, nie mamy psa schowanego pod stołem!). I nawet dzieciaki nie marudziły 🙂
Makaron w dyniowym sosie
A danie to, to połączenie dyniowego puree z kremową śmietanką. Czymś jednak trzeba było tę dynię podrasować, więc padło oczywiście na boczek wędzony. Tak wiem, wieje nudą, ale co ja poradzę, że wszyscy w domu lofciamy boczek. A wracając do meritum, to oprócz boczku znajdziecie tam również twardy ser i czosnek, bez którego nie ma tego sosu. A jeśli spytacie jakiego rodzaju makaronu użyć, powiem Wam, żebyście użyli ulubionego. Ja ostatnio mam słabość do spaghetti, więc taki wylądował w garnku 🙂 To co, jest jeszcze ktoś na sali, kto nie wie co zrobić z dynią ;)?
Składniki:
- 500 g dyni (w sezonie oczywiście świeżej, poza sezonem możemy skorzystać z mrożonej)
- 100 g cienkich plasterków wędzonego, surowego boczku
- 1 duża cebula
- 2-3 ząbki czosnku
- ok. 200 ml płynnej śmietanki 18%
- 50 g twardego sera
- sól, biały mielony pieprz i świeżo starta gałka muszkatołowa do smaku
- 400 g dowolnego makaronu (ja użyłam spaghetti)
- natka pietruszki do podania
Przygotowanie:
Jeśli mamy pod ręką świeżą dynię, wówczas kroimy ją na ćwiartki. Wydrążamy, obieramy i myjemy. Kroimy w większą kostką i wrzucamy do garnka. Nalewamy wody tak, by tylko zakryć dynię. Stawiamy garnek na średnim ogniu i gotujemy dynię do miękkości. Jeśli korzystamy z mrożonej dyni, to wrzucamy ją tylko do garnka i dalej postępujemy jak wyżej 😉
W między czasie możemy również nastawić wodę w dość dużym garnku na makaron. Teraz możemy zająć się sosem. Boczek kroimy na mniejsze kawałki. Smażymy go na suchej, rozgrzanej patelni. Gdy wytopi się z niego tłuszcz i się lekko zrumieni, wrzucamy pokrojoną w drobną kostkę cebulę. Smażymy ją do czasu, aż się zeszkli, a następnie dodajemy obrany, przeciśnięty przez praskę czosnek. Podsmażamy chwilę, uważając żeby się nie przypalił i wlewamy na patelnię śmietankę. Gdy się podgrzeje, dodajemy drobno starty ser.
W tym momencie dynia powinna być już miękka, a woda na makaron zagotowana. Makaron wrzucamy do garnka i gotujemy wg instrukcji na opakowaniu. Dynię natomiast odcedzamy, nie musi być bardzo dokładnie. Rozgniatamy ją tłuczkiem do ziemniaków lub widelcem i dodajemy do sosu. Dokładnie mieszamy, żeby wszystkie składniki się połączyły. Doprawiamy do smaku solą, białym mielonym pieprzem i świeżo mieloną gałką muszkatołową.
Gdy makaron jest już ugotowany, odcedzamy go na durszlaku ale niezbyt dokładnie, przekładamy go z powrotem do garnka, dodajemy do makaronu sos i energicznie wszystko razem mieszamy. Ostatecznie mamy dostać makaron porządnie obklejony sosem. Wykładamy go na talerze, posypujemy posiekaną natką pietruszki. Możemy również poprószyć makaron tartym twardym serem, lecz nie jest to konieczne, bo ser znajduje się już w sosie 😉 Smacznego!
Przepis inspirowany książką “Makaron. Dania tradycyjne i nowe pomysły”.
Więcej makaronu? Proszę bardzo: makaron w sosie śmietanowo-serowym, pomidorowe spaghetti, salsa di noci polecają się na następny obiad.
Pysznie wygląda ten makaron. Takiego spaghetti jeszcze nie jadłam! Dynia czeka, więc muszę spróbować!
Dziękuję i życzę smacznego 🙂
Dyniowy sos to przecież jakieś cudo!
🙂