Można powiedzieć, że wzorowo się wywiązuję z niedawnej obietnicy. Bardzo rybnie się zrobiło ostatnio na blogu, a to z pewnością jeszcze nie koniec. Po drugie, zaczynają się już powolne przygotowania do świąt, a wiadomo, że te zimowe bez ryby się nie obędą. Oczywiście będzie królował karp, i to pewnie pod różnymi postaciami. Ale śledź zawsze…