Ta sałatka zawsze kojarzy mi się z moją pierwszą pracą. Jako nieopierzona pani wdrożeniowiec udałam się pewnego ranka do pobliskiego sklepu i zakupiłam podobną sałatkę na śniadanie. Ale, że w dawnych czasach byłam nieco bardziej wybredna kulinarnie, zaczęłam kombinować jakby tę sałatkę przerobić na “bardziej moją”. Kilka prób poczyniłam i tak oto doszłam do poniższego…