Moja prababcia mawiała: “Jak się spieszysz, to sobie usiądź”. To sobie usiadłam i udaję, że czas się zatrzymał 😉 To nic, że salon w tym momencie przypomina połączenie kanciapy malarza pokojowego z polem namiotowym. Na liście rzeczy do zrobienia, punktów z każdym dniem przybywa, a nie ubywa. Do tego jeszcze przerwa w przedszkolu, wizja potrójnego…