Ok, przyznaję się… Ten post, to trochę taka “zapchajdziura” 😉 Plan miałam jak zwykle bardzo zacny. Dużo, dużo wcześniej przystąpiłam do jego realizacji i nawet zdarzyło mi się, że w pewnym momencie miałam trochę zapasowego czasu. Jednak na ostatniej prostej, wszystko diabli wzięli 🙂 Wszyscy solidarnie się pochorowaliśmy jakiś czas temu, a niektórzy z nas…