O matulu, ależ mi dzisiaj brak energii… Oczy na zapałki i nawet kawy się słabej napić nie można, bo Troll cierpi potem na bezsenność. A z dwojga złego, wolę ja już zasypiać, niż żeby moje kochane, małe dzieciątko darło tę swoją malutką paszczę. Bo ona mała, ale hałasu potrafi narobić 😉 Dlatego dzisiaj z tej niemocy, zarządziłam sobie dzień dla siebie. Napisałam DZIEŃ. Hahaha. Miałam oczywiście na myśli drzemki Trolla. Tak więc, czas kiedy to moje małe, kochane śpi, ja egoistycznie wykorzystuję na własne zachciewajki. W końcu pranie mi nie ucieknie, meble się nie rozpadną od nadmiaru kurzu, a niewyjęte gary ze zmywarki przynajmniej sobie same wyschną. Ja tymczasem siedzę sobie spokojnie przed komputerem, niespiesznie piszę tego posta, zajadam dobre rzeczy i popijam jeszcze lepsze…
Koktajl arbuzowy
W te tropikalne upały, które nawiedziły nasz kraj, najbardziej chodliwym towarem jest zapewne woda. Ależ ile można ją pić, tak jak jakieś zwierzę 😉 Ja zawsze szukałam alternatyw, albo przynajmniej urozmaicenia tego najprostszego napoju, bo najzwyczajniej w świecie nie lubię pić wody 🙂 Staram się jak mogę i próbuję dawać przykład, by moje małe zmory piły chętniej tę czystą, źródlaną. Jednak czasami sobie odpuszczam na rzecz dużo smaczniejszych opcji. Na przykład arbuzowych 🙂 Zrobienie tego koktajlu zajmuje niewiele więcej czasu niż odkręcenie butelki wody (pod warunkiem, że kupicie bezpestkowego arbuza ;)), dlatego namawiam Was do spróbowania. Smak jest orzeźwiający dzięki mięcie i cytrynie, a i wody w nim dużo by zaspokoić pragnienie 🙂
Składniki:
- 1/4 dużego lub 1/2 małego arbuza
- sok wyciśnięty z 1 pomarańczy
- 3 łyżki soku z cytryny
- kilka listków świeżej mięty
- ewentualnie woda niegazowana, jeśli dla kogoś koktajl będzie za gęsty
Przygotowanie:
Jeśli używamy arbuza z pestkami, pozbywamy się ich oraz skórki, a miąższ kroimy na mniejsze kawałki. Do blendera kielichowego lub do wysokiego naczynia (jeśli używamy blendera ręcznego) wrzucamy arbuza, dolewamy sok pomarańczowy i sok z cytryny, wkładamy porwane listki mięty. Wszystko blendujemy na gładko. Jeśli okaże się, że koktajl jest za gęsty, dolewamy trochę niegazowanej wody. Możemy podać go dodatkowo z kostkami lodu i listkami mięty.
W upalne dni możecie spróbować jeszcze mrożonej kawy orzechowej lub lodów różanych.
Sezon na arbuzy jeszcze się nie skończył, więc koniecznie muszę spróbować tego koktajlu!
Polecam 🙂 Smakuje nie tylko w upały 🙂