Jeśli komuś przyjdzie do głowy zadać pytanie, czy to danie da się przygotować na raty, to odpowiem wam (z własnego doświadczenia), że jak najbardziej TAK 🙂 Dzisiejsze kucharzenie było szatkowane nieustającymi gnomowymi nawoływaniami z drugiego końca mieszkania. Tak więc, sypię kaszę do gara… MAMO popraw mi podusię!… zalewam kaszę wodą… MAMO a włącz mi tę…