Sok pomarańczowo-korzenny do herbaty
Na wstępie Wam powiem, że ciągu dwóch miesięcy zdążyłam się już uzależnić od tego napoju 🙂 Pomysł nań klarował mi się w czasie, kiedy nasz piec się zbuntował i przestał grzać (pamiętacie?). Wtedy głównym,...
Gdy dziecko udaje się na drzemkę, matka odgruzowuje kuchnię i zaczyna gotować!
Na wstępie Wam powiem, że ciągu dwóch miesięcy zdążyłam się już uzależnić od tego napoju 🙂 Pomysł nań klarował mi się w czasie, kiedy nasz piec się zbuntował i przestał grzać (pamiętacie?). Wtedy głównym,...
Dzisiaj będzie krótko, ale niekoniecznie zwięzłowato, bo słabo w tym momencie ogarniam rzeczywistość. A właściwie nie ogarniam wcale 🙂 Nie wiem, czy to przez ostatnie ekspresowe świąteczne tempo, czy przez maratony chusteczkowe, czy przez...
Weekend… to taki czas, na który naiwni rodzice czekają z utęsknieniem. Snują wizje, jak to sobie pośpią dłużej, a jak już się wyśpią, to poleniuchują w pościeli jeszcze troszeczkę. Oczywiście zdążą wstać przed swoimi...
Nie da się nie zauważyć, ani zignorować tego, że święta zbliżają się do nas wielkimi już krokami. Wraz z nimi zaczyna się również realizacja punktów, z dłuższych bądź krótszych, list rzeczy priorytetowych. Rzeczy, bez zrobienia...
Pamiętacie moją ostatnią fazę na kurczaka? Jeśli tak, to komunikuję wszem i wobec, że z kurczaka płynnie przeszła w szpinak i mleczko kokosowe 🙂 Nie widać tego jeszcze tutaj, ale reszta rodziny może coś...
Przyznaję się bez bicia… Miał być nadziewany bakłażan. I nawet raz był, ale później ilekroć miałam w planach go ponownie nadziewać, to nie mogłam go złapać. W końcu się poddałam i zakupiłam cukinię. Chociaż...
Sałatka, która wiele lat temu była obowiązkowym punktem na wszelakich imprezach rodzinnych. Prym wiodła klasyczna jarzynowa (wiadomo!), ale ta, na kulinarnej liście imprezowej zajmowała zacne drugie miejsce. Z czasem zaczęłam ją wynosić poza rodzinne...
Dzisiaj nadaję do Was z łóżka. Z rozgrzewającą herbatą (z eksperymentalnym syropem) i termometrem u boku. I ostrzegam… dzisiaj jestem bardzo sfrustrowana bo cały mój plan poszedł…. poszedł w… no rypnął się 🙁 Nie...
W rozjazdach znów byliśmy. I nie wiem jak u Was jest, ale ja mam tak, że nawet jak jestem w domach bliskich memu sercu to i tak po kilku dniach mam ochotę wykąpać się...
Mam ostatnio fazę na kurczaka 🙂 Widać to również na blogu, bo od kilku wpisów to on występuje w roli głównej. No nic na to nie poradzę. Z natury jestem taka, że nie walczę...
Najnowsze komentarze